Ładuje...
Wędkarstwo towarzyszyło mi od najmłodszych lat, kiedy pierwszy raz pływałem z tatą nad wodę. Jak tylko dostałem kartę wędkarską , zacząłem sam łowić ryby. Tutaj datuje się mój pierwszy kontakt z trolingiem, a później z łowieniem na muchę . Z biegiem czasu zafascynowała mnie nasza największa ryba słodkowodna. Początki były trudne, pierwszy rok był beznadziejny, ale wytrzymałem i próbowałem dalej. Pierwsze sukcesy pojawiły się wkrótce. Po trzech sezonach na rodzimej wodzie przyszedł moment przełomowy, wyruszyłem za sumem do Francji. Od tego czasu zwiedziłem kilka krajów, dzięki polowaniu na sumy, za co jestem wdzięczny. Po włoskim upadku i francuskim Rodanie, przyszła kolej na hiszpańskie Rio Ebro, które zachwyciło mnie przede wszystkim dużą ilością ryb.
Z niecierpliwością czekam na wspólne wędkowanie z Wami.